Browsing Category

Kuchnia amerykańska

Gościnnie w Meat Love [zamknięte]

Wpis gościnny od Marek Wałach, który wizytował knajpę z Piotr Kozioł :)

Meat Love – mały lokalik w centrum Warszawy. Z pozoru nie pozorny ale gwarantuje, że każdy kto tam zje – wróci tam.

Do picia: Bombilla – czyli gazowana yerba. Nic specjalnego ale pasuje to już co kto lubi.

Danie główne: pieczeń wołowa w domowym majonezie z zielonym pieprzem i roszponkom w świeżej, chrupiącej i wypiekanej na miejscu!! bagietce. Coś cudownego. Bardzo miła odmiana od burgerów. Całość łącznie z pieczywem robią na miejscu co bardzo się chwali. Mięso – bardzo dobre. Majonez – jeden z lepszych jakich jadłem, na prawdę super. Generalnie – bardzo polecam.

Deser: lody bekonowe. Tak wiem jak to brzmi. Ale stwierdziliśmy, że raz kozie śmierć. I nie żałowaliśmy. Czekaliśmy na to całe życie. Najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek jadłem. Lody o smaku bekonu, z kawałkami bekonu w środku i do na górę karmelizowany w cukrze trzcinowym (+chyba miód) bekon. NIEBO W GĘBIE. Po prostu ambrozja. Dla samych tych lodów warto przez godzinę szukać miejsca do zaparkowania.

Obiad na drugi dzień: długo pieczona łopatką wieprzowa z konfiturą z czerwonej cebuli w świętej chrupiącej bułce pan bagnat. Bardzo dobre, miękkie i soczyste mięso. Smak całej kanapki na 5+ :) do tego ogórki w sosiku bardzo smaczne. Na deser oczywiście lody bekonowe czyli sens wyjazdu do Warszawy :)

Reasumując: POLECAMY BARDZO MOCNO i już planujemy powtórkę z rozrywki.

Przejazdem w Warszawie – Barn Burger

W ramach wojaży około świątecznych postanowiłem się wybrać na poszukiwania dobrych burgerów w Warszawie. Nakierowany opiniami znajomych moja osoba pojawiła się w Barn Burger, która knajpa to znajduje się na ulicy Złotej 9 w samym centrum Warszawy.

Wybór dość spory z różnymi nazwami, które ni jak nie miały jednak wspólnej konwencji i prostego przekazu przez co spędziłem chyba 10 min zanim doczytałem co każdy burger zawiera. Plus za to taki, że naprawdę jest duża różnorodność wśród składników w środku. Mój wybór padł na burgera o wdzięcznej nazwie Dirty Harry [cena 26zł] a w nim:
– 200g wołowiny [średnio wysmażonej czyli najlepszy jak dla mnie]
– warzywa
– ser
– remoulada [tzw sos duński]
– bekon
– krążki cebulowe

Do zestawu dołączone były frytki [grubo krojone i bardzo smaczne], sałatka Coleslaw, sos Barbecue oraz salsa, która tylko w założeniu była pikantna. Generalnie sosy mnie nic a nic nie urzekły [nie licząc oczywiście remoulady w burgerze, która była bardzo pyszna] a sałatka Coleslaw już chyba z przyzwyczajenia jest przeze mnie pomijana.

Bułka, w której znajdowało się 200g dobrej jakości mięsa, jest własnej produkcji i urzekła mnie smakiem. W znaczący sposób odróżniała się od wszystkich do tej pory bułek jakie miałem okazje smakować w burgerowniach. Może pomijając bułki w Burger House, gdzie miałem do wyboru razową wersję bułki. Co do samego mięsa i reszty dodatków nie mam nic do zarzucenia. Po zjedzeniu całości byłem bardzo ukontentowany doznaniowo – no może poza sosami w dodatkach i coleslawem.

Podsumowując – w Barn Burger można bardzo dobrze zjeść i sam pewnie przy okazji podróży tam wstąpię nie jeden raz …. aczkolwiek to nie znaczy, że nie poszperam jeszcze za podobnymi tego typu knajpami w Warszawie ;)

Moja przygoda z burgerami – Mad Mick

Dzisiaj wybrałem się do jakże to często przeze mnie uczęszczanego miejsca od którego w sumie zaczęła się moja przygoda z burgerami – MAD MICKa.

W związku z pojawieniem się nowego menu celowałem w nowego burgera – MadMickUltimate. W jego skład wchodzi:
-wołowina 200g
-taco(wieprzowina 100g w ostrym pomidorowym sosie)
-bekon
-podwójny ser
-nachos
-jalapeno
-cebula

Jeśli ktoś tu jeszcze nie był to oczywiście do burgera są frytki + 6 sosów [barbecue, majonez, słodko-ostry, pomidorowy, czosnkowy i musztarda], których mamy nieograniczoną ilość.

Jak wrażenia smakowe ? Burger jak najbardziej syty – coś pomiędzy małym a dużym burgerem. Ostrość na idealnym poziomie – ani za ostre ani za słabe.Co do jakości mięsa nie będę się wypowiadał bo według mojego skromnego zdania MadMick nie ma sobie równych na południu Polski. Podsumowując burger na bardzo przyzwoitym poziomie, który zajmuje miejsce w ulubionej trójce wypierając zwykłego MadMickBurgera na 4te miejsce [pozostałe dwa to Goat Burger i English Burger]

Tak więc kto nie był tutaj – zapraszam – wybór tu jest duży i każdy znajdzie coś dla siebie. Stałych bywalców chyba zapraszać nie muszę, co nie ? ;)