5 powodów, przez które unikam jedzenia na dowóz

Często zamawiacie jedzenie na dowóz? Ja swego czasu robiłem to często, ale po sporej ilości powtarzających się incydentów staram się tego unikać. Ten wpis jest efektem irytacji i nie koniecznie musi mieć przełożenie na Wasze doświadczenie z dostawą, ale myślę że znajdziecie tu wiele podobieństw.

Pizzą i kebabem – wybór miejsc

Jako mieszkaniec południowych Katowic mam bardzo ciężko z wyborem miejsca skąd zamówić. Wybór pozornie jest spory, ale nie powiem że chciałbym zawsze wybierać spośród pizzy i kebabów. Sytuacja wcale nie była lepsza gdy mieszkałem w ścisłym centrum – wtedy na pewno dochodziło trochę innych lokali, ale nie powalały one menu. Zawsze istnieje możliwość zamówienia z innych dalszych lokali, ale wtedy dopada nas często inny problem…

“Kierowca już do Pana wyjechał!” – czas dostawy

Czy to zamawiając przez portale internetowe, czy telefonicznie często dochodzi do spóźnień w zamówieniu. Mimo orientacyjnego czasu dostawy podawanego przez “jadłoportale” często dochodzę do etapu dzwonienia, aby sprawdzić jak tam idzie z moim zamówieniem. Mówię tu głównie o przypadkach, w których dostawa spóźnia się już o godzinę w stosunku do przybliżonego czasu dostawy. “Kierowca już do pana wyjechał” – taką odpowiedź dostaję praktycznie zawsze!

czas dostawy

Dowóz i jakość, czyli czemu te frytki są niejadalne

Jeśli już zamawiam, to raczej z dalszej części miasta i kieruję się paroma zasadami przy wyborze dań. Nie ma tutaj miejsca na frytki, burgery w bułce, czy też pizzę. Są to dania, które najbardziej tracą swoje walory smakowe w dostawie. Jeśli miejsca, z których zamawiacie są blisko – nie ma problemu, ale jeśli macie czekać ponad 1h to zdecydowanie odradzam. Burger w dostawie z mokrą bułką może zrazić każdego do tego samego jedzenia w normalnych warunkach podczas wizyty w lokalu.

Jak do Pana trafić?

Ten problem nie pojawia się tak często, ale jednak spotkałem się z nim kilka razy. Dostawcy często nie znają miasta i nie wiedzą jak trafić z zamówieniem. Nie widzę w tym problemu, dopóki nie dochodzi do sytuacji że dostawca wylewa na nas swoje frustracje z tego powodu. Miałem taki przypadek parę razy, że kierowca dopiero po 45 min błądzenia samemu zadzwonił i spytał się gdzie dokładnie mieszkam, a przy tym mało co mnie nie zbluzgał. Obiad zaliczył 2h obsuwy i nie powiem, żeby mi wtedy smakował.

Jak do Pana trafić? dowóz katowice

Mylenie zamówienia

Wybraliśmy miejsce, zamówiliśmy, dowóz się opóźnił, ale w końcu otrzymaliśmy zamówienie. Chcemy zasiąść do jedzenia, ale coś się nie zgadza. W najlepszym wypadku – brakuje jakiegoś dodatku i jestem to w stanie przeżyć. W najgorszym – całe zamówienie się nie zgadza i miało trafić do kogoś innego. Co w tym wypadku zrobić? Dzwonić do restauracji i prosić o swoje zamówienie poświęcając kolejne godziny? O ile kwota się zgadza, to nie będę czekał na swoje jedzenie jeszcze raz – to co mam zjadam, tylko zgłaszam swoje uwagi do lokalu. Raz jedyny pamiętam, że lokal tak się przejął, że dowiózł moją gotowaną kukurydzę w ekspresowym czasie. Pozostałe lokale zazwyczaj oferowały rabat, ale rzadko kiedy wracałem już do takich miejsc.

Tak najczęściej wyglądają moje przeżycia związane z dostawami jedzenia do domu. W innych miastach może to wyglądać trochę inaczej, ale na pewno dostrzeżecie choć trochę podobieństwa. Czy Wy też mieliście przygody z dowozem? Jeśli tak, to podzielcie się nimi w komentarzach!

Sending
User Review
0 (0 votes)

Marcin Ceran

Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

22 komentarze

  1. Relatywnie Obiektywna

    16 sierpnia 2016

    Ja się denerwuję zamawiając głównie z jednego powodu: wybór. Do wyboru są pizzerie, kebaby lub burgery stawiające na ilość, nie na jakość, wygląd czy smak. Typowe studenckie żarcie. Rzadko udaje nam się zamówić z ulubionych miejsc w których mają smaczne jedzenie. Rzadko, bo większość lepszych restauracji ma dowóz, ale trzeba płacić gotówką, a nie nosimy jej przy sobie i jednak zamawiając przez internet fajnie zaoszczędzić czas – nawet na głupie wyjście w poszukiwaniu bankomatu.

    • Marcin Ceran

      16 sierpnia 2016

      O faktycznie – brak terminala boli! U mnie jednak ten problem praktycznie nie występuję, bo zamawiam często z płatnością online.

      Tu też jednak spotkałem się nie raz z innym problemem – co jeśli w zamówieniu czegoś nie ma i proponują inną rzecz? Jeśli tańsza to oddają kasę w gotówce, jeśli drożej – lecimy tak czy siak do bankomatu :D

  2. RH_plus

    16 sierpnia 2016

    Błagam! proszę polecić jakieś restauracje na dowóz na południu Katowic, bo ja już nie wiem, skąd czasami coś zamówić :)

    • Marcin Ceran

      16 sierpnia 2016

      Jedyne jedzenie jakie teraz jestem w stanie polecić to Dubai Food – ich jedzenie nie traci na dowozie aż tak bardzo, ale też nie każdy lubi ichniejszą kuchnię. I oczywiście trzeba się liczyć z czasem dostawy dosyć długim, bo są z centrum Katowic. Tutaj na południu nie znalazłem nic jakościowo dobrego :/

  3. Nieobiektywny

    16 sierpnia 2016

    Marcin kilka razy zamawiałem pizzę i inne wynalazki na dowóz i różnie z nią bywało trafiał się totalny badziew bez smaku i kształtu, ale tez doskonałe jedzenie – duże porcje w rozsądnej cenie. Ogólnie w Lublinie jakoś nie ma problemu by zamówić dobre jedzenie na dowóz. ;)

    • Marcin Ceran

      16 sierpnia 2016

      Ja nie twierdzę, że wszystko na dowóz jest fuu. Zamawiając w pracy mam na pewno lepszy wybór, ale dalej stosunek dostaw złych do tych dobrych jest o wiele za duży :P W Lublinie widać masz zdecydowanie lepiej niż ja w Kato :)

      • Nieobiektywny

        16 sierpnia 2016

        Będąc w Lublinie korzystam z podpowiedzi bardziej doświadczonych znajomych. ;)

        • Marcin Ceran

          16 sierpnia 2016

          Ja częściej dostaje podpowiedzi, gdzie na pewno nie zamawiać :D

  4. Zaniczka

    18 sierpnia 2016

    Zdecydowanie mniejsze miasta nie mają tego problemu :) jest na czas, smacznie i znajdują mnie :)

  5. Yzoja

    18 sierpnia 2016

    Mieszkam w Bytomiu, więc rzut beretem ;) i powiem Ci, że jest świetna Sport-Pizza zaraz przy Tarnowskich Górach, a w większości przypadków jednak klikam po Telepizzy. Brakuje mi dobrej chińskiej, tzn, jest Li Long, ale nie ma na pyszne.pl ani na pizzaportal i często zapominam :D a żarcie na szczęście mają pyszne, porcje ogromne i faktycznie przyjeżdża to jeszcze ciepłe (ale mieszkam jakieś 2k od lokalu, więc nie ma co się dziwić).
    Kebab w domu nie ma takiego uroku chyba :D

    Generalnie fuckupy zdarzają mi się często, ostatnio zamawiałam pizzę z zaznaczeniem, że bez zieleniny, przywieźli z :/ zadzwoniliśmy i w 10 minut był koleś z nową pizzą. Mamy też pyszny lokalny kebab, zadzwoniliśmy żeby zamówić, mija 90 minut, dzwonimy jeszcze raz, a babka mi mówi, że im się piec zepsuł i mięso jest zimne. I po kolejnych 30 dzwoni, że jednak w ogóle nie dadzą rady tego ogarnąć :/
    Z Telepizzą – też nam kilka razy coś pokręcili, najczęściej to zapominali o sosie sojowym do sezonowej pizzy, ale to też, kilka minut jak mi ktoś zapukał. Gorzej, jak mi kiedyś przywieźli przypaloną :/ i z zieleniną. i z cebulką tą prażoną taką prosto z plastikowego opakowania, jeszcze polaną keczupem i z serem w kawałkach, a nie tartym. O zgrozo! A to lokal oznaczony, jako jeden z najlepszych w województwie na pizzaportal :/ Więc aktualnie już nie eksperymentuję i sięgam po to co znam.

    • Marcin Ceran

      18 sierpnia 2016

      Ja dalej eksperymentuje, bo nie znalazłem nic godnego uwagi :( Może znam jeden lokal z kuchnią arabską, ale wiecznie zamawiać tego samego nie będę :D

      • Yzoja

        18 sierpnia 2016

        kuchnia arabska brzmi dobrze :3 omg. gdzie to?

        • Marcin Ceran

          18 sierpnia 2016

          Dubai Food na katowickiej Koszutce :) Dodatkowo to dobry punkt zaopatrzenia się w orientalne przyprawy! :D

          • Yzoja

            18 sierpnia 2016

            Może ogarnę jeszcze przed wyjazdem, dzięki! :D

  6. Marta Sobczyk-Ziębińska

    18 sierpnia 2016

    W Będzinie nie ma takich problemów :) Ale drugiej strony zamawiam coś na dowóz bardzo rzadko i nie mam porównania :)

  7. Monika Kilijańska

    18 sierpnia 2016

    Od kiedy mam dzieci doceniam dowozy – bo kto chciałby się stresować brykającymi małolatami? Lepiej w spokoju zjeść w domu. Tyle że teraz mieszkam na wsi i jest to praktycznie niemożliwe.

  8. Karola Franieczek | Życie Me

    18 sierpnia 2016

    Nie zamawiam często, ale jak już dzwonimy po jedzenie, to zawsze w miejsca sprawdzone. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym czekała dłużej niż mi podano podczas składania zamówienia. Jak mam możliwość podaję zamawiam wcześniej, podaję godzinę, kiedy chcę otrzymać zamówienie i pan dostawca praktycznie co do minuty jest na miejscu. :)

  9. Kamil Lipiński

    18 sierpnia 2016

    Jeśli zamawiamy telefonicznie to zawsze odbieram samodzielnie. Wynika to z prostej kalkulacji – dostawa np. z pizzerii oddalonej o 3 km zajmuje dostawcy godzinę. W pizzerii nas już znają i po telefonie mogę odebrać jedzenie po 20 minutach. Wolę więc poświęcić 5 min. podjechać i szybko wrócić z gorącym posiłkiem.

    • Marcin Ceran

      19 sierpnia 2016

      A to tak – też praktykowałem jak lokale miałem bliżej. Teraz nie mam takiej możliwości :P

  10. Ilona - chillife

    21 sierpnia 2016

    Ja kiedyś dostałam pizzę z… zatopionym w niej kawałem polędwicy sopockiej. Miał z 10 centymetrów szerokości, jak Babcię kocham, i to jeszcze była końcówka, gdzie jest ta twarda skóra zebrana w kupę :D A miał być prawdziwy bekon…

  11. Maciek | JakNegocjowac.pl

    31 grudnia 2016

    Marcin, po przeczytaniu wpisu, przypomniała mi się jedna, genialna historia. :)

    Znajomy wystawił urodzinki na kilkanaście osób, częścią których miała być wyżerka najlepszej miejscowej pizzerii. Zamówiliśmy odpowiednia ilość jedzonka, które jakoś nie chciało do nas dotrzeć. Po około godzinie zaczęliśmy dopytywać, gdzie nasze korytko. Otrzymaliśmy informację, że „kierowca już wyjechał” i faktycznie tak było, niestety po drodze musiał zabłądzić. Dzwoniąc do kierowcy i myśląc, że rozmawiamy z człowiekiem, który jest kompletnie nieogarnięty, 3 kolejne osoby tłumaczyły mu jak ma jechać. Nie trafił, mimo że dojazd do karkołomnie skomplikowanych raczej nie należał.

    Co się okazało. Impreza miała miejsce w Kielcach, a zamawiając pizzę wykręciliśmy numer do filii w Rzeszowie. ;D Ulica, na której byliśmy także miała swój odpowiednik w podkarpackim. ;)
    Sam właściciel pizzerii, gdy się dowiedział o całej sytuacji i sporym zamówieniu, które krążyło nie po tym województwie co trzeba, zadzwonił żeby się wspólnie pośmiać z absurdu sytuacji. ;)

Comments are closed.

RELATED POSTS