Znowu udało mi się dokonać przypadkowego odkrycia nowego bistra. Nic w tym dziwnego, ale wpis, który zawierał tą informację porównywał to bistro z miejscami, które znajdują się na liście moich ulubionych. Tak oto trafiłem do bistro & cafe o wdzięcznej nazwie Krystynka wraca z Wiednia. Znajduje się ono przy ulicy Kościuszki 45 w Katowicach, czyli tak na dobrą sprawę w połowie drogi praca-dom.

Wszedłem, zrobiłem szybkie rozeznanie po menu, zastanowiłem się jak bardzo jestem głodny i przeszedłem do działania. Na pierwsze danie poszła zupa krem z pora z wędzonym twarożkiem. Zupy krem to jedne z moich ulubionych form podawania zupy. Krem z pora oczywiście miał konsystencję jak należy. W smaku rewelacja, odpowiednio doprawiona zupa już na samym starcie, a wędzony twarożek, jaki znajdował się zupce, tylko podkreślał jak bardzo jest dobra! Cena zupy to 6 PLN – można było wziąć jeszcze większą porcję za 10 PLN, ale brałem drugie danie, więc spasowałem.

Na drugie danie wybrałem tagliatelle z kurkami, podane z cebulą, parmezanem i tymiankiem. Całość zrobiona była na białym winie i razem ze śmietaną tworzyło to wyśmienity sos. Makaron był tak dobry, że nie jestem w stanie go opisać inaczej niż stwierdzając, że jest świetny. Ilość wszystkich składników była zbalansowana i niczego nie było ani za dużo ani za mało. Zdecydowanie zakochałem się w tym makaronie i polecam go wszystkim! Cena takiego rarytasu 24 PLN.

Kolejny raz zaskoczyłem się jakością bistro, które tak naprawdę w moim odczuciu może śmiało konkurować z pełnoprawnymi restauracjami. Śmiejąc się z nazwy cieszę się też, że Krystynka już wróciła … Będę do niej chodził do niej co jakiś czas na obiady ;)