Mañana Bistro & Wine Bar – Chorzów

  • Marcin Ceran
  • 28 listopada 2017
  • Możliwość komentowania Mañana Bistro & Wine Bar – Chorzów została wyłączona

Są takie kultowe miejsca na kulinarnej mapie Śląska, że aż wstyd powiedzieć, że się tam nigdy nie było. Dopiero w tym roku odwiedziłem miejsce, o którym głośno jest od dawna, a do którego moje kulinarne podróże jeszcze mnie nie doprowadziły. Moi drodzy, dzisiaj porozmawiajmy na temat restauracji Mañana Bistro & Wine Bar, która znajduje się przy ulicy Wolności 15 w Chorzowie.

Poznajmy się na urodzinach!

Lokal jest średniej wielkości, bo ma tylko kilkanaście stolików czekających na głodnych gości. Standardowe menu podzielone jest na śniadania, lunche, kolacje i niedzielne obiady. Za każdym razem, gdy byłem, nie miałem problemu z wyborem jedzenia dla siebie, tak więc zakładam, że dla każdego znajdzie się coś dobrego. Wydaje mi się również, że miejsce jest znakomite, jeśli chodzi o mniej lub bardziej ważne chwile w naszym życiu – czy to zwykła randka, czy też uroczysta kolacja.

Samo bistro działa już ponad 8 lat, a ja swoją pierwszą wizytę odbyłem właśnie podczas ósmych urodzin. Specjalnie na tę okazję przygotowano menu składające się z ośmiu dań (przystawki, dania główne, desery) w wielkościach takich, że po całej kolacji nie było mowy, żebym wyszedł głodny. To miłe, bo gdy myślę o kolacjach degustacyjnych, raczej mam przed oczami „doznania” i „momenty”, po których średnio jest się najedzonym (ale z świetnymi wrażeniami!).

Żeby zbytnio wpis się nie przedłużył, znajdziecie wszystkie dania w formie galerii. Opiszę te, które najbardziej zapadły mi w pamięci. Wiem, wszystkie były super, ale nie chcę Was zanudzić, więc łapcie zdjęcia, a przy najciekawszych znajdziecie opis :)

Manana - Tarta z kozim serem i marmolada z czerwonej cebuli

Tarta z kozim serem i marmolada z czerwonej cebuli

Manana - Łosoś

Rosti, wędzony łosoś, krem chrzanowy

Manana - Linguine

Linguine, krewetki, białe wino, czosnek, parmezan, chilli

Bardzo urzekła mnie dekonstrukcja zwykłej sałatki, jaką jest sałatka Cezar. Tutaj całość podana była na sałacie – dosłownie na niej. Zamiast kurczaka użyta została pierś perliczki, która w moim odczuciu jest o wiele delikatniejsza i bardziej pasowała do interpretacji tego dania. Poza tym znalazło się tu jajko przepiórki, parmezan, grzanki i czerwona cebula. Mimo że trochę mi się ta sałatka objadła, to w takim wydaniu mógłbym ją jeść codziennie! Wszystko tak pysznie ze sobą grało, że jeśli będziecie mieli okazję być w tym lokalu i będzie takie coś, to bierzcie w ciemno!

Mañana - Cezar

Kolejnym daniem wartym uwagi były wątróbki drobiowe z długo gotowanym boczkiem sous-vide z sałatami i sosem malinowym. Porcja może wydawać się mała, ale to, jakie wrażenie po sobie zostawiła… Wątróbki bardzo delikatne, po prostu rozpływały się w ustach, a ten boczek… Nie do opisania! Całe danie to istny majstersztyk – a zaraz potem wszedł kolejny sztos.

Manana - Wątróbki

Wedle menu miał być strogonow z dzika, ale tego dnia go już nie było i otrzymałem polędwicę z jelenia. Jeśli tak przygotowują każde mięso, to jestem w stanie uciąć sobie rękę, żeby zjeść takie danie jeszcze raz. Polędwica była świetna i soczysta, a razem z dodatkami było to niesamowite doznanie smakowe. Bierzcie i jedzcie w ciemno!

Mañana - Jeleń

Crème brûlée

Crème brûlée

Mañana - Brownie

Brownie orzechowe, sos czekoladowy, lody

Kolacja okazała się według mnie strzałem w dziesiątkę! Koniecznie będę musiał sprawdzić, co przygotują z okazji kolejnych urodzin. Na jednej wizycie się oczywiście nie skończyło i parę tygodni później udało mi się wyciągnąć Damiana, żeby sprawdzić, co serwują w jeden z normalnych dni.

Mañana na co dzień

Kolację rozpocząłem wtedy od tatara z polędwicy wołowej i buraków podanego w akompaniamencie żółtka (koniecznie być musi!), majonezem z mleka i anchois oraz świeżym chrzanem. Tatar jak marzenie – ze świetnym mięsem. Mimo iż zdziwiła mnie tam obecność buraka, to świetnie współgrało to ze sobą. Ciekawym patentem był też autorski majonez, który pierwszy raz spotkałem przy okazji tatara; dodawał niezłego smaczku. Jeśli jesteście fanami tego dania, to Mañana serwuje taki, który zdecydowanie należy do czołówki serwowanych na Śląsku!

Mañana - Tatar

Niewiele trzeba było czekać, aby do kolacji dołączyły dania większego kalibru. Ja poszedłem za daniem dnia i wybrałem fusilli z polędwicą wołową, pomidorami, chilli, kolendrą i oliwkami. Jak na „zwykły makaron”, to nawet ten w wykonaniu Mañany smakuje rewelacyjnie. Pasta ugotowana al dente, polędwica soczysta i reszta dania idealnie podkreślała jej smak. Ciekaw jestem, jak smakują inne tego typu dania, ale o tym pewnie przekonam się z czasem.

Mañana - Makaron

Po drugiej stronie stołu Damian walczył z burgerem z dziczyzny, który zamiast w normalnej burgerowej bułce podany był na toście z chałki, z cebulową konfiturą, sałatą rzymską, piklami i ketchupem z buraka. Spróbowałem i muszę powiedzieć, że burger w postaci gourmet był rewelacyjny! Byłem przekonany, że dziczyznę znowu przygotują jak należy, i się nie zawiodłem – mięso jak zawsze soczyste i wszystkie dodatki przemyślane, aby podkręcić smak. Chrupiący tost z chałki to niezły pomysł, bo nie każdy musi lubić się ze zwykłą maślaną bułą, a i jakoś do tego miejsca totalnie by mi to nie pasowało. Spróbujcie sami, a nie zawiedziecie się!

Mañana - Burger

Zwieńczeniem wieczoru była legendarna kakaowa beza Pavlovej z musem mascarpone, porzeczkami w syropie i liofilizowanymi malinami. Uwielbiam Pavlovą, ale smak tej tutaj pobudził moje kubki smakowe do takiego stopnia, że przy kolejnej wizycie będę musiał ją zamówić jeszcze raz… Albo wkręcić kogoś w zamówienie i podkradnięcie mu kawałka ;) To nie jest coś, co w łatwy sposób można opisać słowami – musicie skosztować jej sami!

Mañana - Beza Pavlovej

Mañana – niebagatelne miejsce na każdą okazję!

Nie bez powodu to miejsce często jest na językach. Zjemy tu bardzo smaczne autorskie dania, a do tego nie wydamy horrendalnych kwot, jakie zapłacilibyśmy w dobrych restauracjach fine dining. To miejsce dla mnie, dla Ciebie, dla Was… Na każdą okazję. Fakt, że poznałem ją dopiero w tym roku, może mnie trochę dobijać, ale ja uważam, że lepiej późno niż wcale! A Wy byliście już w Mañanie? ;)

Adres: ul. Wolności 15, Chorzów
FB: https://www.facebook.com/bistromanana/
Ceny:

  • Kolacja degustacyjna (8 dań) – 118 zł
  • Tatar z polędwicy – 29 zł
  • Burger z dziczyzny – 33 zł
  • Fusilli z polędwicą wołową, pomidorami, chilli, kolendrą i oliwkami – 27 zł
  • Kakaowa beza Pavlovej – 17 zł
  • Cremeux z czekolady – 19 zł

Follow my blog with Bloglovin

Ocena
  • Jedzenie
  • Obsługa
  • Klimat
4.7

Podsumowanie

Jedna z najlepszych knajp na Śląsku!
PS. To prawda!

Sending
User Review
5 (3 votes)

Marcin Ceran

Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

RELATED POSTS