Browsing Tag

kuchnia włoska

Apetyt na Miasto – Od Jajka do Jabłka

Niedawno zakończył się festiwal kulinarny Virgin Mobile Apetyt na Miasto. Zasada działania podobna jak w przypadku Restaurant Week, czyli lokale przygotowują menu w maksymalnie dwóch wersjach za cenę 39…

Amore italiano – Włoska

Pozostając dalej w klimatach Restaurant Week ostatniego dnia festiwalowego ruszyliśmy odwiedzić kolejny lokal. Tym razem była to restauracja Włoska, znajdująca się przy ulicy Sukienniczej 8 w Krakowie.

Bez dłuższego wstępu…

Ułamek Włoch na gruncie kaliskim – Marrone

Pozostajemy w Wielkopolsce, aczkolwiek znów przenosimy się do Kalisza. Tym razem postanowiliśmy wybrać się na pizzę, w tym celu odwiedziliśmy restaurację Marrone, która mieści się przy alei Wolności 2, w…

Czy makaron smakuje wszędzie tak samo … Makaroniarnia

Końcówka maja nie sprzyjała pogodowo, więc średnio gdziekolwiek się chciało wychodzić… ale jeśli już się było w tym momencie na mieście to moment, kiedy nie padało należało pieczołowicie spożytkować….

BuongiornO – pizza grzechu warta! [Pszczyna]

Weekendowe podróże ze znajomymi owocują jak zwykle nowymi doznaniami kulinarnymi. Tym razem wybraliśmy się do pizzerii BuongiornO, która to mieści się w Pszczynie przy ulicy Bielskiej 6a. Jest to lokal malutki – baliśmy się, że nie wystarczy miejsca dla naszej czwórki, ale na szczęście znaleźliśmy stolik i zamówiliśmy co nie co do zjedzenia.

Na przystawkę poszły paluchy z ciasta drożdżowego z sosem czosnkowym. Za 4 PLN dostaliśmy 4 sztuki smakowitych paluchów. Przyznam szczerze, że owe przekąski zniknęły równie szybko jak się pojawiły. Smaczne, chrupkie i wyśmienite, jeśli chodzi o zaspokojenie pierwszego głodu.

Kolejnym specjałem jaki skosztowaliśmy było Rollini Capriciosa – zawijaniec z ciasta z sosem pomidorowym, mozarellą i włoską szynką. Tak jak w przypadku paluchów ciasto było smaczne i chrupkie, oczywiście bardziej cienkie ze względu na specyfikę tego dania. Smakowo bardzo na plus. Rollini samo w sobie określiłbym jako Calzone 2.0 – nowa, lepsza, smaczniejsza wersja ;) Cena za takie cudo – 8 PLN. Polecam w szczególności na mały głód i wtedy kiedy nie chcemy objadać się do syta.

Gwoździem programu na który wszyscy czekali okazała się pizza. Jeśli chodzi o rozmiar to są dostępne 2 rozmiary pizzy – 30 i 45cm. Na naszym stole znalazły się 3 pizze – Prosciutto di Parma [ sos pomidorowy, mozarella, prosciutto di parma, rukola, parmezan i oliwa extra vergine – 30 cm 25 PLN] i 2 Vegetariany [standardowo sos pomidorowy, mozarella, cukinia, bakłażan, karczochy, cebula, oregano – w drugiej były wymienione niektóre składniki których to już nie pamiętam, 30cm za 19 PLN natomiast 45 cm za 29 PLN]. Sama pizza stylem nawiązuje do włoskich wyrobów – cienkie chrupkie ciasto, które smakowo według mnie rozwala wszystkie pizze jakie do tej pory jadłem. Każda z pozycji, które wymieniłem zasługuje na uznanie – wszystkie składniki były odpowiednio dobrane i kompozycyjnie bomba. Jak dla mnie warto przejechać z Katowic, żeby zjeść tak dobrą pizzę!

Co tu dużo mówić – w skali szkolnej lokal wypada dla mnie na 6. Jeśli tylko będziecie przejazdem w Pszczynie jest to jeden z obowiązkowych punktów wycieczki. Ja ze znajomymi wybiorę się na pewno jeszcze nie jeden raz! :)

Ania i Michał o Mamma Mia

Ania i Michał o Mamma Mia – Włoska Restauracja / Pizzeria :)

Poza ciągłym próbowaniem nowych burgerowni lubimy zrobić sobie odskocznię w nieco inne rejony kulinarnego świata. Tym razem zachęceni cudowną niedzielną pogodą wyruszyliśmy odwiedzić Mamma Mia – Włoska Restauracja / Pizzeria przy ulicy Karmelickiej w Krakowie.

Już na wejściu powitała nas kelnerka i znalazła dla naszej dwójki dogodne miejsce. Zaskoczył mnie bardzo gustowny wystrój restauracji, która była ozdobiona umiarkowanie, ale ze smakiem. Trzeba przyznać, że zapach w niej panujący dodał całości naprawdę miłego nastroju.

Na dobry początek wybraliśmy zupę dyniową z domowymi kluseczkami i migdałami. Do tego dania otrzymaliśmy kromki pełnoziarnistego chleba i porcję pasty z oliwek zielonych i czarnych. Zupa okazała się być bardzo dobra, stonowana w smaku, a za razem w pełni uzupełniająca się ze smakiem prażonych migdałów. Dla mnie może ciut za mało wyrazista, ale po dodaniu odrobiny soli była idealna. Na całe szczęście zdecydowaliśmy się wziąć porcję zupy na pół, bo zapewne po zjedzeniu całej porcji nie miałabym już ochoty na drugie danie, taka była sycąca.

Po zupie przyszła pora na drugie dania. Mój wybór padł na penne con pollo e funghi, czyli rurki w sosie śmietanowym z kurczakiem i podgrzybkami. Danie było pyszne i bardzo sycące. Kurczak idealnie miękki, lekko, ale wystarczająco doprawiony. Idealnie komponował się z podgrzybkami. W pierwszym momencie wydawało mi się, że dodatków do makaronu jest za mało, ale oczywiście okazało się, że nie udało mi się dokończyć mojego obiadu i jak zwykle to brzemię spadło na Michała.

Michał skusił się na tagiatelle con carne di vitello e speck – czyli tagiatelle w pikantnym sosie pomidorowo-paprykowym z cielęciną i szynką speck. Makaron, robiony przez kucharzy według własnych receptur, był odpowiedniej konsystencji. Sos odpowiednio pikantny z dominującą nutą pomidorów. Mięso cielęce również było dobrze przygotowane, odpowiedniej wielkości i doskonale dopełniało się smakowe z szynką speck. Całość była wyjątkowo smaczna.

Ogólnie nasze odwiedziny w Mamma Mii oceniamy bardzo dobrze i na pewno tam wrócimy, tym razem by spróbować słynnej pizzy. Jeżeli ktoś uwielbia kuchnię włoską, to jest to doskonałe miejsce do spróbowania.