Ostatnio rzadko mi się zdarza, abym recenzował foodtrucki. Główny powód jest dość prozaiczny – brak na Śląsku miejsca, gdzie auta stałyby na co dzień. W tygodniu czasem pod niektórymi biurowcami stoją właśnie takie perełki, aczkolwiek akurat nie pod tym, w którym przyszło mi pracować. Dlatego dni wolne to błogosławieństwo, pełna mobilizacja i jest materiał na wpis! Dzisiaj będzie wpis o jednym takim trucku, a konkretniej o Wusztzkarry, który wojuje zarówno na Śląsku, jak i w całej Polsce.
Wursztowe przygotowania
Chłopaków z wuszta można spotkać na różnych zlotach, a na co dzień, z tego co zauważyłem, nie mają stałego miejsca. Ja na potrzeby recenzji złapałem ich w 3 różnych miejscach: 2 zlotach (Foodfest oraz Intel Extreme Masters) i raz na ul Gawronów. Podstawą ich menu są przede wszystkim wurszty z curry. Są one dostępne w 3 wersjach: biała, ciemna oraz karryminadel*. Do nich dodawany jest sos (łagodny/pikantny) oraz pieczywo lub frytki. Największy zestaw to mix białej/ciemnej kiełbasy z frytkami, który nakarmi każdego głodomora.
Podczas swoich wizyt spróbowałem chyba wszystkich możliwych wariacji ich kiełbas. Częścią wspólną każdej z odmian było wysokiej jakości mięso, przygotowywane na zamówienie Wusztzkarry przez ZPM Kuś z Rudy Śląskiej. Z pierwszej ręki wiem, że receptura i proces produkcji były przez długi czas doskonalone w celu otrzymania prawdziwego majstersztyku. I coś w tym jest. Kiełbasy od nich są naprawdę smaczne – oblane sosem, posypane przyprawą curry, soczyste i z małą ilością tłuszczu, tak aby nie przeszkadzało to w smaku. Ciekawostką jest opcja kiełbasy o smaku kotleta mielonego! Musicie spróbować, bo w smaku są naprawdę rewelacyjne. Aha, nie bójcie się wziąć sosu pikantnego, albo chociaż mieszanego, bo podkreśla on charakter mięsa.
Wursztzkarry i dodatkami
Z dodatków jakie mamy do dyspozycji są pieczywo i frytki. To pierwsze, lekko grillowane, zawsze świeże, pyszne i w sumie mało zapychające tak po prawdzie, jest dodatkiem dla małych głodomorów. Dla tych większych zdecydowanie bardziej polecam zestawy z frytkami. Belgijskie, dwa razy smażone, tutaj każdy będzie fest zadowolony, bo nie są to żadne gotowe mrożonki. Tak mi smakują, że uważam ich frytki za najlepsze w Katowicach (o ile oczywiście w danym dniu stoją w Kato ;) ).
Z innych ciekawostek w ich menu możemy znaleźć smażony syr. W odróżnieniu od tego, którego dostalibyśmy w każdej czeskiej knajpie, tutaj mamy do czynienia z serem podzielonym na małe kawałki. Bardzo zmyślny zabieg, dzięki czemu dało radę przeobrazić ten przysmak od naszych sąsiadów z zagranicy w street food’ową przekąskę. Lubię smażony syr, ten jednak przerósł znacząco moje oczekiwania. Jest prze-pysz-ny! Skosztujcie jak będziecie mieli okazję.
Z miłości do wursztów
Dawno nie spotkałem na Śląsku tak przemyślanego foodtruck’a jakim jest Wursztzkarry. Zarówno od strony gastronomicznej, jak i brandu bije pełnym profesjonalizmem. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że pomysł jest ciągle rozwijany, a w zanadrzu chłopaki mają sporo zacnych pomysłów. Wybierzcie się do nich przy najbliższej okazji. Gwarantuję Wam, że będziecie w pełni zadowoleni z wizyty! To co, komu wurszta? :)
* karryminadel – kiełbasa o smaku kotleta mielonego, nawet nie wiecie jakie to dobre!
Adres: Gawronów / Konduktorska, Katowice, a poza tym to gdzie poniesie…
FB: https://www.facebook.com/wusztzkarry
Ceny:
- Wuszty z chlebem – 12 PLN
- Mix wusztów (ciemna+biała) z chlebem – 17 PLN
- Wuszty z frytkami – 18 PLN
- Mix wusztów (ciemna+biała) – 22 PLN
- Frytki małe / duże – 7 / 9 PLN
- Smażony syr – 15 PLN
Zdjęcie tytułowe autorstwa Wanke Cook’ink.