Często zamawiacie jedzenie na dowóz? Ja swego czasu robiłem to często, ale po sporej ilości powtarzających się incydentów staram się tego unikać. Ten wpis jest efektem irytacji i nie koniecznie musi mieć przełożenie na Wasze doświadczenie z dostawą, ale myślę że znajdziecie tu wiele podobieństw.
Pizzą i kebabem – wybór miejsc
Jako mieszkaniec południowych Katowic mam bardzo ciężko z wyborem miejsca skąd zamówić. Wybór pozornie jest spory, ale nie powiem że chciałbym zawsze wybierać spośród pizzy i kebabów. Sytuacja wcale nie była lepsza gdy mieszkałem w ścisłym centrum – wtedy na pewno dochodziło trochę innych lokali, ale nie powalały one menu. Zawsze istnieje możliwość zamówienia z innych dalszych lokali, ale wtedy dopada nas często inny problem…
“Kierowca już do Pana wyjechał!” – czas dostawy
Czy to zamawiając przez portale internetowe, czy telefonicznie często dochodzi do spóźnień w zamówieniu. Mimo orientacyjnego czasu dostawy podawanego przez “jadłoportale” często dochodzę do etapu dzwonienia, aby sprawdzić jak tam idzie z moim zamówieniem. Mówię tu głównie o przypadkach, w których dostawa spóźnia się już o godzinę w stosunku do przybliżonego czasu dostawy. “Kierowca już do pana wyjechał” – taką odpowiedź dostaję praktycznie zawsze!
Dowóz i jakość, czyli czemu te frytki są niejadalne
Jeśli już zamawiam, to raczej z dalszej części miasta i kieruję się paroma zasadami przy wyborze dań. Nie ma tutaj miejsca na frytki, burgery w bułce, czy też pizzę. Są to dania, które najbardziej tracą swoje walory smakowe w dostawie. Jeśli miejsca, z których zamawiacie są blisko – nie ma problemu, ale jeśli macie czekać ponad 1h to zdecydowanie odradzam. Burger w dostawie z mokrą bułką może zrazić każdego do tego samego jedzenia w normalnych warunkach podczas wizyty w lokalu.
Jak do Pana trafić?
Ten problem nie pojawia się tak często, ale jednak spotkałem się z nim kilka razy. Dostawcy często nie znają miasta i nie wiedzą jak trafić z zamówieniem. Nie widzę w tym problemu, dopóki nie dochodzi do sytuacji że dostawca wylewa na nas swoje frustracje z tego powodu. Miałem taki przypadek parę razy, że kierowca dopiero po 45 min błądzenia samemu zadzwonił i spytał się gdzie dokładnie mieszkam, a przy tym mało co mnie nie zbluzgał. Obiad zaliczył 2h obsuwy i nie powiem, żeby mi wtedy smakował.
Mylenie zamówienia
Wybraliśmy miejsce, zamówiliśmy, dowóz się opóźnił, ale w końcu otrzymaliśmy zamówienie. Chcemy zasiąść do jedzenia, ale coś się nie zgadza. W najlepszym wypadku – brakuje jakiegoś dodatku i jestem to w stanie przeżyć. W najgorszym – całe zamówienie się nie zgadza i miało trafić do kogoś innego. Co w tym wypadku zrobić? Dzwonić do restauracji i prosić o swoje zamówienie poświęcając kolejne godziny? O ile kwota się zgadza, to nie będę czekał na swoje jedzenie jeszcze raz – to co mam zjadam, tylko zgłaszam swoje uwagi do lokalu. Raz jedyny pamiętam, że lokal tak się przejął, że dowiózł moją gotowaną kukurydzę w ekspresowym czasie. Pozostałe lokale zazwyczaj oferowały rabat, ale rzadko kiedy wracałem już do takich miejsc.
Tak najczęściej wyglądają moje przeżycia związane z dostawami jedzenia do domu. W innych miastach może to wyglądać trochę inaczej, ale na pewno dostrzeżecie choć trochę podobieństwa. Czy Wy też mieliście przygody z dowozem? Jeśli tak, to podzielcie się nimi w komentarzach!
User Review
( votes)This post was last modified on 6 września 2017 19:58
Zobacz komentarze (22)
Ja się denerwuję zamawiając głównie z jednego powodu: wybór. Do wyboru są pizzerie, kebaby lub burgery stawiające na ilość, nie na jakość, wygląd czy smak. Typowe studenckie żarcie. Rzadko udaje nam się zamówić z ulubionych miejsc w których mają smaczne jedzenie. Rzadko, bo większość lepszych restauracji ma dowóz, ale trzeba płacić gotówką, a nie nosimy jej przy sobie i jednak zamawiając przez internet fajnie zaoszczędzić czas - nawet na głupie wyjście w poszukiwaniu bankomatu.
O faktycznie - brak terminala boli! U mnie jednak ten problem praktycznie nie występuję, bo zamawiam często z płatnością online.
Tu też jednak spotkałem się nie raz z innym problemem - co jeśli w zamówieniu czegoś nie ma i proponują inną rzecz? Jeśli tańsza to oddają kasę w gotówce, jeśli drożej - lecimy tak czy siak do bankomatu :D
Błagam! proszę polecić jakieś restauracje na dowóz na południu Katowic, bo ja już nie wiem, skąd czasami coś zamówić :)
Jedyne jedzenie jakie teraz jestem w stanie polecić to Dubai Food - ich jedzenie nie traci na dowozie aż tak bardzo, ale też nie każdy lubi ichniejszą kuchnię. I oczywiście trzeba się liczyć z czasem dostawy dosyć długim, bo są z centrum Katowic. Tutaj na południu nie znalazłem nic jakościowo dobrego :/
Marcin kilka razy zamawiałem pizzę i inne wynalazki na dowóz i różnie z nią bywało trafiał się totalny badziew bez smaku i kształtu, ale tez doskonałe jedzenie - duże porcje w rozsądnej cenie. Ogólnie w Lublinie jakoś nie ma problemu by zamówić dobre jedzenie na dowóz. ;)
Ja nie twierdzę, że wszystko na dowóz jest fuu. Zamawiając w pracy mam na pewno lepszy wybór, ale dalej stosunek dostaw złych do tych dobrych jest o wiele za duży :P W Lublinie widać masz zdecydowanie lepiej niż ja w Kato :)
Będąc w Lublinie korzystam z podpowiedzi bardziej doświadczonych znajomych. ;)
Ja częściej dostaje podpowiedzi, gdzie na pewno nie zamawiać :D
Zdecydowanie mniejsze miasta nie mają tego problemu :) jest na czas, smacznie i znajdują mnie :)
Zazdroszczę!
Mieszkam w Bytomiu, więc rzut beretem ;) i powiem Ci, że jest świetna Sport-Pizza zaraz przy Tarnowskich Górach, a w większości przypadków jednak klikam po Telepizzy. Brakuje mi dobrej chińskiej, tzn, jest Li Long, ale nie ma na pyszne.pl ani na pizzaportal i często zapominam :D a żarcie na szczęście mają pyszne, porcje ogromne i faktycznie przyjeżdża to jeszcze ciepłe (ale mieszkam jakieś 2k od lokalu, więc nie ma co się dziwić).
Kebab w domu nie ma takiego uroku chyba :D
Generalnie fuckupy zdarzają mi się często, ostatnio zamawiałam pizzę z zaznaczeniem, że bez zieleniny, przywieźli z :/ zadzwoniliśmy i w 10 minut był koleś z nową pizzą. Mamy też pyszny lokalny kebab, zadzwoniliśmy żeby zamówić, mija 90 minut, dzwonimy jeszcze raz, a babka mi mówi, że im się piec zepsuł i mięso jest zimne. I po kolejnych 30 dzwoni, że jednak w ogóle nie dadzą rady tego ogarnąć :/
Z Telepizzą - też nam kilka razy coś pokręcili, najczęściej to zapominali o sosie sojowym do sezonowej pizzy, ale to też, kilka minut jak mi ktoś zapukał. Gorzej, jak mi kiedyś przywieźli przypaloną :/ i z zieleniną. i z cebulką tą prażoną taką prosto z plastikowego opakowania, jeszcze polaną keczupem i z serem w kawałkach, a nie tartym. O zgrozo! A to lokal oznaczony, jako jeden z najlepszych w województwie na pizzaportal :/ Więc aktualnie już nie eksperymentuję i sięgam po to co znam.
Ja dalej eksperymentuje, bo nie znalazłem nic godnego uwagi :( Może znam jeden lokal z kuchnią arabską, ale wiecznie zamawiać tego samego nie będę :D
kuchnia arabska brzmi dobrze :3 omg. gdzie to?
Dubai Food na katowickiej Koszutce :) Dodatkowo to dobry punkt zaopatrzenia się w orientalne przyprawy! :D
Może ogarnę jeszcze przed wyjazdem, dzięki! :D
W Będzinie nie ma takich problemów :) Ale drugiej strony zamawiam coś na dowóz bardzo rzadko i nie mam porównania :)
Od kiedy mam dzieci doceniam dowozy - bo kto chciałby się stresować brykającymi małolatami? Lepiej w spokoju zjeść w domu. Tyle że teraz mieszkam na wsi i jest to praktycznie niemożliwe.
Nie zamawiam często, ale jak już dzwonimy po jedzenie, to zawsze w miejsca sprawdzone. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym czekała dłużej niż mi podano podczas składania zamówienia. Jak mam możliwość podaję zamawiam wcześniej, podaję godzinę, kiedy chcę otrzymać zamówienie i pan dostawca praktycznie co do minuty jest na miejscu. :)
Jeśli zamawiamy telefonicznie to zawsze odbieram samodzielnie. Wynika to z prostej kalkulacji - dostawa np. z pizzerii oddalonej o 3 km zajmuje dostawcy godzinę. W pizzerii nas już znają i po telefonie mogę odebrać jedzenie po 20 minutach. Wolę więc poświęcić 5 min. podjechać i szybko wrócić z gorącym posiłkiem.
A to tak - też praktykowałem jak lokale miałem bliżej. Teraz nie mam takiej możliwości :P
Ja kiedyś dostałam pizzę z... zatopionym w niej kawałem polędwicy sopockiej. Miał z 10 centymetrów szerokości, jak Babcię kocham, i to jeszcze była końcówka, gdzie jest ta twarda skóra zebrana w kupę :D A miał być prawdziwy bekon...