Moda na bajgle – Miss Cupcake [zamknięte]

Swego czasu zauważyłem jeden trend pojawiający się w innych miastach w Polsce – bajgle… wszędzie bajgle! Moda ta jednak nie była aż tak powszechna w Katowicach, bowiem tylko jeden lokal miał je w swojej ofercie. Aż do czasu, gdy Miss Cupcake postanowiło wyjść na przeciw moim oczekiwaniom i wprowadził je do menu!

Sam lokal do tej pory, jak sama nazwa wskazuje, serwował głównie babeczki w różnych kombinacjach, jednak nie było to głównym powodem moich odwiedzin tego miejsca. Nie jestem aż takim fanem słodkości, więc przeszedłem do konkretów! Bajgli jest do wyboru 6, każdy w wariancie z makiem bądź sezamem. Nazwy pochodzą od imion męskich kojarzących się z państwami. Mamy więc:

  • Amerykanina Johna – z bekonem, pomidorami, awokado i serem cheddar,
  • Hiszpana Javiera – z pikantnym chorizo i pieczoną papryką,
  • Włocha Giovanni – z szynką parmeńską, pesto, mozarellą i pomidorami,
  • Francuza Jean-Pierre – z szynką, camembertem, konfiturą z cebuli i musztardą francuską,
  • Norwega Svena – z wędzonym łososiem, koperkiem, serkiem śmietankowym, kaparami i kiełkami rzodkiewki,
  • Greka Theo – z fetą, tapenadą, oliwkami, pomidorem i ogórkiem.

Jest więc w czym wybierać. Przy swojej pierwszej wizycie wybrałem się do Ameryki i spotkałem się z Johnem i sezamem na pieczywie. Pierwsze wrażenia? Mała ta porcja i czegoś mi tu brakowało… Jadłem jednak, nie zważając na nic! Bekon – chrupiący, tak jak powinien, a reszta składników dobrze się z nim komponowała. Zjadłem, było smacznie, ale bez szału i trochę mało.

Kolejny raz udaliśmy się tam większą ekipą i ja się trochę zdziwiłem… Bajgle z różnych cen (9-11 PLN w zależności od pozycji) zmieniły swoją wartość do 12 PLN za każdego. Nie zabolałoby mnie to, gdyby za wzrostem cen szło jakaś większa porcja, ale cóż… Zasiedliśmy razem z Jean-Pierrem, Giovannim i Javierem po podwyżce. Te również okazały się całkiem smacznymi, ale to dalej nie było to… Dopiero po jakimś czasie doszło do mnie, że powinny one być podane na ciepło! Ciepła kanapka zawsze wygra w starciu z zimną! Gdyby w taki sposób było podane, myślę że wypadły by w moim odczuciu o wiele lepiej niż teraz.

Ciesze się z faktu, iż Miss Cupcake wyszło poza standardowe słodkości. Martwi mnie jednak, że porcje są serwowane na zimno, a same w sobie nie są za duże. Na słodkości warto się tu wybrać, ale czy na bajgle? Dla mnie na pewno nie, liczę jednak na poprawę, bo lubię mieć w czym wybierać. Król bajgli w Katowicach jest jednak tylko jeden!

Adres: ul. Staromiejska 10, Katowice
FB: https://www.facebook.com/Miss-Cupcake-476242879071144/
Ceny:

  • Bajgle – 12 PLN
Ocena
  • Jedzenie
  • Obsługa
  • Klimat
3
User Review
0 (0 votes)

This post was last modified on 3 stycznia 2018 20:50

Marcin Ceran: Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

Zobacz komentarze (6)

  • w Anglii w okolicach gdzie mieszkam to bajgle je się z wędzonym łososiem i serkiem typu Filadelfia:)

    • Ja właśnie w UK po raz pierwszy jadłem bajgle i to była miłość od pierwszego kęsa! :D

  • Też bym wolała bułę na ciepło i faktycznie porcje nie wyglądają na duże. Może w miarę wzrostu popularności owego menu, lokal to zmieni.
    Co nie zmienia faktu, że pewnie "kolegę" z łososiem bym wciągnęła. :)

  • Bajgle kojarzę z jakiegoś filmu. U mnie nikt nie serwuje takich kanapek. Szkoda. Patrząc na zdjęcie i czytając o cenie, chętnie bym spróbował.

  • Cudownie wyglądają i pewnie też tak smakują. Jak dla mnie porcja w sam raz. Szkoda, że jestem bezglutenowcem... nie z wyboru. Niemniej fajnie się na takie smakołyki patrzy. :)

  • Musiałyśmy przechodzić obok, ale nie zwróciłyśmy uwagi, chyba, że we wrześniu '15 jeszcze ich tam nie było? Bajgle lubimy od czasu do czasu, też raczej na ciepło byśmy wolały. Co nam się jednak w oczy rzuciło to dość małe porcje, jak za tę cenę, ale fajnie, że dodają wetknięte flagi.

Zobacz również
Disqus Comments Loading...