Niepodległa ryba – Genji Premium Sushi

Ile czasu upłynęło zanim udało mi się umówić ze znajomymi na sushi w Krakowie tego nie wie nikt… tym bardziej ja sam. Z pomocą jednak przyszedł dzień wolny w środku tygodnia i nagle problem rozwiązał się sam. Tak oto znaleźliśmy się w Genji Premium Sushi, znajdującym się przy ulicy Dietla 55.

Pierwsze wrażenie jakie lokal na mnie wywarł było mega pozytywne. Dużo miejsca i parę mniejszych sal pozwala na radowanie się pobytem w samotności bez zbędnie dużej albo żadnej ilości gości poza nami samymi. Przejdźmy jednak do naszego posiłku i dań, bo trochę tego zamówiliśmy.

Głównym celem było oczywiście sushi, ale przed tym każdy miał ochotę na jakąś przekąskę. Dużym plusem wypadów w większym gronie jest możliwość skosztowania większej ilości rzeczy. Na pierwszy ogień … jeszcze przed przystawkami otrzymaliśmy po małej miseczce sałatki – całość bardziej na słodko niż słono. Dość smacznie, ale i tak starczyło to tylko na zabicie bardzo małego apetytu. Z naszych zamówionych przystawek numerem uno było edamame – w odróżnieniu od poprzedniego które jadłem to było podane na zimno. Muszę przyznać, że ciepło robi różnicę – smakowało tak samo, ale jednak inne “feelsy”. Koszt tej przekąski 8 PLN.

W następnej iteracji na stół trafiła zupa wan tang z pierożkami. Całkiem przyzwoita w smaku, pierożkom udało się nie rozgotować w zupie, więc nie pływały mi wszędzie w zupie ;) Cenowo wyszło za nią 12 PLN. Ostatnią rzeczą przed głównym daniem było Yakitori, czyli szaszłyki z kurczaka [2szt] w sosie teriyaki. Nie wiem czy albo dawno nie jadłem sosu teriyaki, albo ten był na tyle dobry, że dodawał sporo dla tego dania. Razem z miękkim kurczakiem znakomicie się komponował, aż chciało się nieprzyzwoicie wylizać talerz z resztek tego sosu. Szaszłyki kosztowały mnie 17 PLN.

Nadszedł czas na głównego gościa tego wpisu czyli sushi. Wybór padł na Genji Big Roll Set, do którego wybraliśmy takie rolki jak:

  • Rainbow Roll (surimi, avocado, ogórek, 4 rodzaje ryb),
  • Tempura Roll (łosoś, surimi, avocado, ogórek, serek cheddar),
  • Ocean Blue (krewetki w tempurze, surimi, ogórek, kremowy serek, z zewnątrz krewetka, avocado, węgorz)

oraz dodatkowo było jeszcze 12 hosomaków (łosoś, ogórek)…. Całość została podana na bardzo klimatycznej łódce. Ślinka cieknie jak tylko sobie o tym przypominam. Same rolki były bardzo smaczne. Świeże i zarazem smaczne ryby zrobiły mi dzień. Jedyny minus jaki był, to trochę mała ilość imbiru na taką ilość osób, ale poradziliśmy sobie. Przyjemność kosztowała nas 98 PLN co przy podzieleniu na 4 osoby nie wyszło w moim odczuciu dużo.

Tyle jedzenia, ale na deser zawsze miejsce się znajdzie. Wziąłem mozzi (mochi?), czyli ciastko robione z klejącego ryżu razem z nadzieniem. Pycha! Nie do końca wiem czym było nadziane, ale nie było to aż tak słodkie. Po prostu sami musicie się o tym przekonać. Ciacho kosztowało 6 PLN.

Wyjście do Genji będę na pewno wspominał z radością. Mile spędziłem czas razem ze znajomymi i dodatkowo jeszcze smacznie zjadłem. Jest tu co zjeść zarówno jeśli chodzi o sushi, jak i o normalne dania obiadowe z kuchni azjatyckiej. Dodatkowo obsługa w lokalu jest pomocna, przyjazna i pasuje do tego miejsca. Jak tylko dam radę z czasem wybiorę się tam jeszcze raz!

User Review
0 (0 votes)

This post was last modified on 1 czerwca 2016 21:29

Marcin Ceran: Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

Zobacz komentarze (3)

Zobacz również
Disqus Comments Loading...