Rynek Smaków – VI edycja

W dniach 25 – 27 września odbyła się kolejna edycja festiwalu Rynek Smaków. Tym razem z powodu innego wydarzenia na katowickim Rynku, foodtrucki rozstawiły się pod Spodkiem. O tym co dobrego zjadłem poniżej:

Osiem misek

Pierwszego dnia z racji posiadania małej ilości czasu nie chciałem za bardzo eksperymentować, więc wybrałem pewniaka. Osiem misek zachęciło mnie swoją zupą Tom Yum z krewetkami. Całkiem ostra, ale w granicach przyzwoitości. Syta, smaczna, sympatyczna. W cenie za 15 PLN to bardzo dobra, konkretna zupa.

Drugiego dnia mojego pobytu wziąłem od nich Pad Thai … nic się nie zmieniło więc odsyłam do opisu z poprzedniej edycji. Cena bez zmian – 20 PLN.

ShakeWave

Bo człowiek napić się czegoś musi. Padło na shake’a od wrocławskiego ShakeWave. Bardzo ciekawe kompozycje, wybór padł na ten o wdzięcznej nazwie Detox. W składzie szpinak, kapusta włoska, pomarańcza, gruszka oraz banan. Pycha! Bardzo smaczne i niezła bomba witaminowa na okres jesienny. W cenie 14 PLN za duży napój.

Taco Libre

Nowość dla mnie, nigdy nie jadłem taco z foodtrucka. Taco Libre pomogło mi sprawdzić jak smakuje. Wybrałem pozycję z kurczakiem i kaktusem. Cenowo za 1 sztukę wyszło 6 PLN, a to co dostałem było smaczne (i ciepłe – pozdrowienia dla Michała ;) ) i też lekko ostre. Jedyne do czego mogłem się przyczepić to podanie, ale możliwe, że za bardzo naoglądałem się zdjęć jak to wygląda w reklamach. Żeby się najeść konieczne jednak było zamówienie większej ilości – może następnym razem.

Kiełba w gębie

W przerwie pomiędzy jednym, a drugim jedzeniem naszło mnie na kiełbasę. Kiełba w Gębie pojawiała się już na paru wydarzeniach foodtruckowych, na których byłem, jednak nigdy nie skusiło mnie na tyle, żeby sprawdzić co tam dobrego serwują. Tym razem wybrałem zestaw standardowy – buła + kiełbasa [czerwona w moim przypadku] w cenie 12 PLN. Poprosiłem jeszcze o podanie a’la hot dog, trochę śmiesznie, bo nie wiedziałem na początku, że chodzi o podanie w kajzerce. Nie zmienia to faktu, że było dobre, ale trochę się rozlatywało. Nie mniej spróbuje przy następnej okazji innych wariantów kiełbas.

gofreak

Wybranie się po jedzenie od gofreak było zwieńczeniem mojego pobytu. Ostatnio jak u nich byłem trochę eksperymentowałem, a teraz wybrałem pozycję, którą polecił mi kolega. Gofry z kajmakiem z solą himalajską, bananami i orzeszkami idealnie zrobiły mi dzień na słodko tego dnia. “Gofer” kosztował 15 PLN i polecam zdecydowanie!

Ciężko mi stwierdzić jak wypadła szósta edycja tego festiwalu. Byłem strasznie przelotem, początkowo miało mnie wcale nie być  i nie przejrzałem wszystkiego tak jak chciałem. Nie mniej zjadłem i byłem zadowolony. Do następnej edycji jestem ukonentowany!

User Review
0 (0 votes)

This post was last modified on 1 czerwca 2016 21:31

Marcin Ceran: Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

Zobacz komentarze (0)

Zobacz również
Disqus Comments Loading...