Wesoła ballada o ramenie nie tylko z nazwy – YetzTu

Od dwóch lat wybierałem się do jednej knajpy. Problem był taki, że musiałbym się wybrać do Poznania – zawsze jakoś było mi nie po drodze. Tym razem spontaniczna zmiana planów na weekend pozwoliła mi w końcu się tam wybrać. Bar o jakim mowa, to YetzTu, czyli ramen bar zlokalizowany przy ulicy Krysiewicza 6, Poznań.

Już od dawna byłem podjarany na zjedzenie ramenu, nigdzie jednak nie mogłem zlokalizować knajpy, która by mi takowe danie podała. Dla tych, co nie wiedzą co to ramen śpieszę z wyjaśnieniem – jest to japońskie danie składające się z bulionu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Brzmi jak zwykła zupa, ale uwierzcie mi – jest to danie o wiele bardziej “na wypasie”.

Podczas mojej pierwszej wizyty musiałem się dłużej zastanowić – zjeść sam ramen i będzie ok czy może jeszcze jakieś przekąski … Raz kozie śmierć. Na początek, jako że byłem ze znajomym z Poznania, poprosiliśmy o takoyaki. Porcja duża zawierała 12 sztuk kulek ciasta z ośmiornicą. Nie wiedziałem do końca czy miałem już kiedyś okazję spróbować ośmiornicy i czy będzie mi smakowała. Jednak zaraz po pierwszym kęsie zakochałem się – ciasto było mięciutkie, ośmiornica nie była gumiasta, a całość była bardzo smaczna. Sama w sobie przekąska była już dość syta, więc cieszę się z podzielenia się z kolegą. Ta przystawka kosztowała nas 36 PLN.

Miłość do takoyaki jednak nie trwała długo, gdyż na ring wszedł główny zawodnik dzisiejszej wizyty. Wybrałem Yakitori Ramen z szaszłykami z kurczaka, jajkiem i warzywami. Znajduje się on na tzw. liście YetzTu Special w menu, czyli bulionów bardziej wyrazistych, pikantnych [ale bez przesady], przygotowanych na bazie pasty sezamowej. Duża micha z bulionem lekko mnie przeraziła pod względem ilości – w tym pozytywnym aspekcie. Mistrzem pałeczek może nie jestem, ale nie było tak źle z jedzeniem. Faktycznie bulion był dość konkretny – czuć było lekką pikantność w daniu i sezamowy posmak. Makaron jajeczny użyty w daniu był przepyszny, syty i nie wiem jeszcze jak go mogę określić. Razem z warzywami i jajkiem cała ta kompozycja to dla mnie pełnowartościowy posiłek, który w sumie wystarczył mi do końca dnia. Ramen w takim wariancie to koszt 32 PLN. Polecam bardzo mocno!

Tutaj mógłbym już skończyć relację, ale wyjątkowo szybko, razem ze znajomymi, zrobiliśmy rewizytację w tej knajpie. Ja miałem okazję popróbować kolejnych przekąsek i innego ramenu. Udało mi się zjeść Edamame, czyli młodą, zieloną soję podaną z solą morską. Ot ciekawa przekąska za 8 PLN. Kolega obok zamówił sobie natomiast kimchi – koreańską kiszoną kapustę – pikantna przystawka od YetzTu bardzo mi przypasowała. Również kosztowała 8 PLN.

Co do ramenu, to tym razem skusiłem się na pozycję nazwaną Kamo. Głównym mięsem tutaj była kaczka. Znowu bardzo smaczna i dobra opcja, tym razem trochę mniej pikantna i bardziej słona od wczorajszego poprzednika. Jeśli mam być szczery to poprzednia propozycja jednak bardziej do mnie przemówiła – kwestia gustu bardziej. Cenowo tak samo jak poprzednik – 32 PLN.

Wspomnę jeszcze o piciu, które zamówiłem zarówno pierwszego jak i drugiego dnia. Na pierwszy rzut udało mi się skosztować własnoręcznie robionej lemoniady malinowo-arbuzowej. Pierwszy raz spotkałem się z takim połączeniem i byłem pozytywnie zaskoczony. Nie za słodko, czego się bałem przez obecność malin, a do tego bardzo orzeźwiająco. Cena – 10 PLN. Na drugi dzień prawie wszyscy znajomi zamówili sobie natomiast Ramune – japońską oranżadę o wysokim stopniu nagazowania. Pani z obsługi nawet przeprowadziła nam krótkie szkolenie jak należy ją otworzyć, bo nie powiem – bardzo łatwo można by się było tym zalać. W smaku może bez rewelacji [jak to oranżada], ale i tak największa radość była z otwierania :) Cena to również 10 PLN.

YetzTu to lokal, który od dawna mnie kusił. Nie zawiódł mnie, byłem bardzo zadowolony z podwójnej wizyty. Dodatkowym plusem lokalu jest obsługa – bardzo miła, a przy tym kompetentna. Szczegółowo odpowie na wszystkie nurtujące nas pytania. Aż chce się wracać. Brakuje mi tak pozytywnego lokalu na południu Polski. YetzTu jak najbardziej mogę polecić każdemu, a w szczególności miłośnikom kuchni azjatyckiej. Gochisousama deshita!

Ocena
  • Jedzenie
  • Obsługa
  • Klimat
5

Podsumowanie

Do tej pory najlepszy ramen w Polsce!

User Review
0 (0 votes)

This post was last modified on 21 sierpnia 2017 08:54

Marcin Ceran: Programista z zawodu, bloger z zamiłowania. Lubię dobrze zjeść, czy to w domu czy to na mieście. Będziesz to jeszcze jadł?! ;) Więcej o mnie tutaj!

Zobacz komentarze (2)

Zobacz również
Disqus Comments Loading...